Wykryto już 32 ogniska tej choroby. Inspekcja weterynaryjna apeluje, by w nawet najmniejszych hodowlach stosować zasady bioasekuracji.
Ptasia grypa wystąpiła dotąd w Polsce dwa razy. Na przełomie 2005 i 2006 roku wykryto ją w kilku ogniskach, m.in. w Toruniu, Bydgoszczy, Świnoujściu oraz w woj. lubuskim. Ale wówczas jedynie u dzikich ptaków.
Natomiast w grudniu 2007 r. pojawiła się w 10 ogniskach u drobiu domowego w województwach: mazowieckim (w powiatach płockim i żuromińskim) oraz warmińsko-mazurskim (w powiatach lidzbarskim, elbląskim i ostródzkim). Wówczas zlikwidowano w sumie 939 tys. ptaków oraz ponad 3 mln 950 tys. jaj.
Ognisko za ogniskiem
Na początku listopada ub.r. wykryto ją u dzikich kaczek na Jeziorze Dąbie w okolicach Szczecina. A 4 listopada Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach potwierdził wirusa H5N8 u gęsi na fermie w Deszcznie (woj. lubuskie). Ognisko zostało bezzwłocznie zlikwidowane, a ptaki zutylizowane i wyznaczono obszar zapowietrzony wokół ogniska choroby.
Kolejne dni przynosiły następne komunikaty inspekcji weterynaryjnej o wykrytych ogniskach choroby u drobiu. W sumie (według stanu na 19 stycznia) wykryto 32 ogniska w województwach: lubuskim, małopolskim, dolnośląskim, opolskim, podkarpackim i świętokrzyskim — zarówno w dużych hodowlach, jak i w domowych hodowlach liczących np. 20 sztuk drobiu.
Stada trzeba było wybić i przekazać do zakładów utylizacyjnych. A te gospodarstwa oraz sąsiednie zostały wzięty pod szczególny nadzór.
Stada trzeba było wybić i przekazać do zakładów utylizacyjnych. A te gospodarstwa oraz sąsiednie zostały wzięty pod szczególny nadzór.
Bioasekuracja ponad wszystko
Służby weterynaryjne przestrzegają, by hodowcy drobiu, bez względu na wielkość stada (nawet jeśli to tylko kilka kur w chowie przydomowym) ściśle przestrzegali zasad bioasekuracji. Przede wszystkim trzymali zwierzęta w zamknięciu, a pasze — pod kontrolą.
W życie weszło Rozporządzenie ministra rolnictwa w sprawie zarządzenia środków związanych z zagrożeniem wystąpienia wysoce zjadliwej grypy ptaków. Nakazuje ono osobom z obsługi hodowli drobiu dbać o higienę i zakładać odzież i obuwie ochronne przeznaczone wyłącznie do pracy w budynkach inwentarskich oraz wykładać maty dezynfekcyjne. Pożądane jest oczyszczanie i odkażanie sprzętu i narzędzi. A także dokonywanie codziennego przeglądu stad drobiu wraz z prowadzeniem dokumentacji zawierającej w szczególności informacje na temat liczby padłych ptaków, spadku pobierania paszy czy nieśności. To mogą być sygnały wystąpienia wirusa.
Inspektorzy weterynaryjni prowadzą i będą prowadzić kontrole przestrzegania zasad bioasekuracji. Za uchybienia grożą kary, które mogą jednorazowo wynosić nawet 8 tys. zł.
Wspomniane rozporządzenie wprowadziło też zakaz organizowania targów, wystaw, pokazów lub konkursów z udziałem żywych kur, kaczek, gęsi, indyków, przepiórek, perlic, strusi oraz innych bezgrzebieniowców, gołębi, bażantów i kuropatw, z wyłączeniem lotów treningowych lub konkursowych gołębi (chyba że na takie wydarzenia pozwoli powiatowy lekarz weterynarii). Poza tym zakazane jest również „przechowywanie i prezentacja w celu sprzedaży, oferowanie do sprzedaży, dostarczanie oraz każda inna forma zbycia wymienionych wyżej gatunków na targowiskach”.
Eksport ucierpi, Rosja mówi „stop”
Niestety, pojawienie się na powrót ptasiej grypy w Polsce hodowców drobiu prawdopodobnie uderzy po kieszeniach. Według ekspertów, jeżeli chodzi o obszar Unii Europejskiej, to eksport jest niezagrożony (zabroniony jest jednak eksport z województw, gdzie wirus wystąpił).
Ale spore problemy mogą wystąpić w przypadku krajów pozaunijnych. Wykluczony może być na jakiś czas eksport np. do Azji. Poza tym Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego wprowadziła od końca grudnia zakaz eksportu produkcji drobiowej z województw podkarpackiego i małopolskiego. Już wcześniej obowiązywał on na drób z woj. lubuskiego.
Z problemem wirusa ptasiej grypy zmagają się również: Węgry, Niemcy, Austria, Dania, Szwecja, Holandia, Francja, Czechy, Chorwacja.
Dariusz Kucman
rolniczeabc@rolniczeabc.pl
rolniczeabc@rolniczeabc.pl
Artykuł ukazał się w miesięczniku "Rolnicze ABC" nr 1 (316) 18 stycznia 2017 r.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez