Zgadnąć w jakim regionie hoduje się ich najwięcej trudno nie jest. Ale gdzie hoduje się ich najmniej? Nad morzem, jeziorami czy może jednak na południu Polski?
Czy złote czasy hodowli owiec już minęły? Jeżeli weźmiemy pod uwagę liczny, to tak. Z najnowszych danych ARiMR wynika, że jest ich teraz w Polsce 261 730 sztuk.
To niewiele w porównaniu z okresem powojennym i latami 80., kiedy to w najlepszym okresie dla polskiego owczarstwa populacja owiec w kraju wynosiła 5 milionów sztuk. Potem nastąpił gwałtowny spadek ich liczby, głównie z powodu zmian w rolnictwie i spadku opłacalności produkcji. Było to związane między innymi ze spadkiem eksportu jagnięciny i baraniny, ale też zmianami kulturowymi. W czasach PRL posiadanie kożucha było wyznacznikiem wysokiego statusu materialnego, po 1989 roku kożuchy wyszły z mody. Zanikło też przetwórstwo wełny, bo koszty strzyży przewyższają zyski ze sprzedaży surowca.
W efekcie, mimo dopłat, dla wielu rolników hodowla owiec jest nieopłacalna, co z kolei przekłada się na niski stan pogłowia i marginalny udział Polski w unijnej produkcji owczarskiej. Warto zaznaczyć, że po przystąpieniu Polski do UE, gdy rolnicy uzyskali dostęp do dopłat bezpośrednich i programów wsparcia hodowli, negatywny trend ten został wyhamowany.
Czy hodowla owiec w Polsce może być opłacalna? Tak, jeżeli na przykład zmienią się nawyki Polaków. Mięso owcze jest w naszym kraju mało popularne i jest kojarzone z nieprzyjemnym smakiem, bo mięso pozyskiwano z starych i wybrakowanych owiec. Wielu Polaków, nie znając rzeczywistego smaku mięsa, powiela opinie, że jest ono twarde, trudne w obróbce i o nieprzyjemnym zapachu.
"Obecnie najczęściej do uboju trafiają zwierzęta młode- do pierwszego roku życia. Dzięki czemu pozyskiwane mięso jest delikatne, soczyste i pozbawione nieprzyjemnego aromatu. Mało kto wie, że owce to jedyne zwierzęta, które nie zapadają na choroby nowotworowe a pozyskiwane od nich produkty w tym mięso wykazuje silne właściwości przeciwnowotworowe dzięki zawartości kwasu orotowego i linolenowego" - pisze Sylwester Piech w tekście „Kto ma owce, ten ma, co chce.” zamieszczonym na stronie Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale.
"Obecnie najczęściej do uboju trafiają zwierzęta młode- do pierwszego roku życia. Dzięki czemu pozyskiwane mięso jest delikatne, soczyste i pozbawione nieprzyjemnego aromatu. Mało kto wie, że owce to jedyne zwierzęta, które nie zapadają na choroby nowotworowe a pozyskiwane od nich produkty w tym mięso wykazuje silne właściwości przeciwnowotworowe dzięki zawartości kwasu orotowego i linolenowego" - pisze Sylwester Piech w tekście „Kto ma owce, ten ma, co chce.” zamieszczonym na stronie Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale.
I zachęca: "Dlatego dbajmy o nasze zdrowie, sięgając po dobre, świeże i pełnowartościowe produkty, które wspierają odporność, dostarczają niezbędnych składników odżywczych i wpływają pozytywnie na nasze samopoczucie."



Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez