Gospodarstwo rolne, w jedno popołudnie, przestało istnieć. Pozostał dom ze stopionymi rynnami, uszkodzoną elewacją i kilka poparzonych zwierząt. Tragiczny finał pożaru, z 14 sierpnia w Małym Głęboczku, w gospodarstwie państwa Czaplińskich.
- Państwo Czaplińscy właśnie zakończyli żniwa. Całe zbiory zboża umieścili w budynkach gospodarczych. Wszystko spłonęło. Podobnie słoma. Oni stracili wszystkie plony tego roku, a zwierzęta pożywienie i dach nad głową - mówi Joanna Magajewska - Karczewska, mieszkanka gminy Brzozie, która błyskawicznie zareagowała i założyła zbiórkę pieniężną, aby pomóc pogorzelcom. - Z gospodarstwa rolnego Państwa Czaplińskich pozostał na całe szczęście prawie nietknięty dom mieszkalny. Stopiły się rynny, elewacja budynku wymaga naprawy. Na szczęście… Rolnicy z Małego Głęboczka stracili, w jednej chwili, swoje gospodarstwo, tegoroczne plony. Wciąż napływają informacje o kolejnych zwierzętach, które z powodu poparzeń trzeba było uśpić lub padły. Lokalna społeczność włączyła się i pomaga uprzątnąć pogorzelisko. Lokalni rolnicy dzielą się plonami, zwierzęta, które przetrwały nie mają dachu nad głową, z budynków pozostały ruiny, ze stodoły jedynie klepisko. Trzeba od początku zbudować stodołę, oborę i dać zwierzętom dach nad głową i zapewnić pożywienie na cały rok. Dlatego w tej chwili tak ważne jest, aby odbudować stodołę i oborę. To trzeba zrobić w pierwszej kolejności i na ten cel już zbierane są pieniądze na wspomnianej zbiórce.
- Jestem psychologiem, czuję się zobligowana nieść pomoc lokalnie. Założyłam zbiórkę, aby pomóc rodzinie w obliczu tej ogromnej tragedii - mówi Joanna Magajewska - Karczewska - Z całego serca zwracam się o pomoc. Jestem częścią tej lokalnej małej ojczyzny. Nie potrafię przejść obojętnie obok krzywdy ludzkiej i zwierząt. Ogromnie proszę Was o drobne wsparcie. Każda kwota jest na wagę złota.



Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez