16 kwietnia w Hotelu Przystań w Olsztynie z okazji 100-lecia obecności Banku BNP Paribas na rynku agro spotkali się klienci i przedstawiciele Banku z tego obszaru.
Spotkanie otworzył Dariusz Radziszewski, Dyrektor Makroregionu Bankowości Detalicznej i Biznesowej w Olsztynie, Gospodarzem był Bartosz Urbaniak, Szef Bankowości Agro BNP Paribas na Europę Środkowo-Wschodnią i Europę, z którym porozmawialiśmy.
Z historii Banku Rolnego wynika, że Bank BNP Paribas jest jego spadkobiercą. Jakie były kluczowe wydarzenia w jego 100-letniej historii?
Bartosz Urbaniak: Burzliwy i ważny był okres przedwojenny. Bank powołany
podpisem marszałka Piłsudskiego odegrał olbrzymią rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego kraju. A w tamtych czasach walka z głodem była jednym z najważniejszych problemów rodzącego się państwa. Bank działał głównie na rzecz większych i średnich gospodarstw, które mogły zapewnić produktywność rolnictwa – można powiedzieć, że tak jest do dziś.
podpisem marszałka Piłsudskiego odegrał olbrzymią rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego kraju. A w tamtych czasach walka z głodem była jednym z najważniejszych problemów rodzącego się państwa. Bank działał głównie na rzecz większych i średnich gospodarstw, które mogły zapewnić produktywność rolnictwa – można powiedzieć, że tak jest do dziś.
Kolejne punkty zwrotne to reforma Grabskiego, a następnie okupacja. Niemcy zdawali sobie sprawę z konieczności istnienia takiego banku i w 1940 r. w miejsce Państwowego Banku Rolnego powołali Staatliche Agrarbank, który działał przez całą okupację i prawie nikt z jego pracowników nie ucierpiał. Po wojnie w 1948 r., Bank Rolny reaktywowano, stracił jednak siedzibę na Nowogrodzkiej. Było to już po „zwycięsko” wygranej wojnie o handel, a bank został odbudowany na komunistycznych zasadach. Jednak nawet wtedy ludzie zarządzający scentralizowaną gospodarką wiedzieli, że nie da się rozwijać rolnictwa, w tym powstających PGR-ów, bez finansowania.
Kolejny ważny rok to 1975, połączenie z bankami spółdzielczymi i duża szansa na stworzenie banku Agro z prawdziwego zdarzenia. W latach 90-tych weszliśmy co prawda jako kolos na glinianych nogach, ale byliśmy największym bankiem w polskim systemie. W 1995 r. nastąpił rozpad i banki spółdzielcze utworzyły zrzeszenia. No a potem to już współczesność.
Wracając do rocznicy, proszę powiedzieć, jak ta stuletnia tradycja obsługi rolnictwa znajduje odbicie w działalności Banku? Jaką pozycję na rynku ma w sektorze agro Bank?
B.U.: Mamy ugruntowaną pozycję na bankowym rynku agro, na którym nasz udział wynosi ponad 30 proc.. Tak jak na początku, tak i teraz jesteśmy Bankiem najlepszych, najefektywniejszych rolników. Jesteśmy też największym dysponentem programów pomocowych. Wiele instrumentów, które są wdrażane w rolnictwie, powstało z naszej inspiracji. Potrafimy nie tylko konkurować, ale również współpracować z innymi bankami, działającymi w tym sektorze, by znaleźć rozwiązania dobre dla klientów. Najczęściej zresztą większość osób siedzących przy stole w takich grupach roboczych, wywodzi się z BGŻ.
Wasze osiągnięcia zostały docenione przez jedną z największych grup finansowych BNP Paribas. W Polsce powstał m.in. Agro Hub, gdzie dzielicie się wiedzą i doświadczeniami z innymi krajami.
B.U.: Trzeba pamiętać, że polskie rolnictwo i przemysł spożywczy odniosły sukces niespotykany w skali światowej. Rozwinęły się naprawdę w kosmicznym tempie i teraz plasujemy się w ścisłej czołówce. My, w Banku, zmienialiśmy się razem z rynkiem i teraz Grupa BNP Paribas chce nasze umiejętności wykorzystać, wdrożyć nasz sposób pracy w innych regionach swego działania. Nasz model jest bowiem nie tylko bezpieczny, ale i bardzo rentowny. Agro Hub to oczywiście wyzwanie. Działamy na trzech kontynentach: w Europie, Azji i Afryce. Tam sami też ciągle uczymy się czegoś od nowa.
Co w historii i dla przyszłości Banku jest najważniejsze?
B.U.: Od 1 kwietnia br. działamy pod nową marką: Bank BNP Paribas, ale trzymając się historycznych związków z agrobiznesem wyodrębniliśmy sub-markę BNP Paribas Food & Agro, by podkreślić, jak ważny dla nas jest sektor. Nadal naszym celem jest wspieranie rolników i przetwórców, ich finansowanie, dzielenie się wiedzą i współpraca. Obchody 100-lecia powstania Banku to okazja do podziękowania naszym klientom, którzy są z nami często przez dziesięciolecia i pokolenia. Biorąc pod uwagę, że rośnie globalne zapotrzebowanie na usługi informatyczne dla sektora rolno-spożywczego oraz rolnictwo precyzyjne, wspólnie z partnerami i klientami stworzyliśmy dla nich swego rodzaju nowoczesny podarunek - Agronomist.pl. To bezpłatna, pierwsza platforma w branży w jednym miejscu gromadząca tak szeroki zestaw narzędzi przydatnych dla rolników i firm przetwórczych. Nadal jednak dla Banku najważniejsi są ludzie i to w całej jego historii. Nam może się wydawać, że teraz robimy rzeczy wiekopomne, bo np. łączymy banki. To na pewno niełatwe zadanie, ale gdybyśmy cofnęli się do wczesnych lat 20-tych, kiedy szalała hiperinflacja, to nasi poprzednicy dokonywali działań naprawdę heroicznych. Tak było w każdym okresie istnienia Banku, bo zawsze byli tu ludzie, którzy potrafili działać tak, żeby on przetrwał. Moim zdaniem takimi bezimiennymi bohaterami historii tego Banku, byli zawsze jego pracownicy. Istniejemy sto lat i powinniśmy nadal pracować tak, żeby Bank mógł istnieć kolejne sto.