Czwartek, 21 listopada 2024

Akcja na rzecz owadów zapylających

2018-03-05 11:00:33 (ost. akt: 2018-03-05 10:57:06)
Pszczoła miodna na facelii, czerwiec 2017 roku

Pszczoła miodna na facelii, czerwiec 2017 roku

Autor zdjęcia: Natalia Machałek

Podziel się:

We współczesnym gospodarowaniu na polach powinno mieć się wzgląd na owady. Nie skupiam się tu jedynie na pszczołach, ale na wszystkich owadach tj.: trzmiele, motyle, chrząszcze, bzygi i pszczoły. Obecnie są dwa spierające się grupy. Jedna twierdzi, że z roku na roku populacja pszczół spada, zaś druga postuluje, że na naszych terenach występuje bardzo duża liczba pszczół. Kto ma rację? Nie wiem. Wiem, że trzeba działać i pomagać owadom, tak jak one nam pomagają.

Jedną z aktywnych form pomocy zapylaczom jest akcja Operation Pollinator. Akcja ta ma na celu stworzenie przyjaznych warunków dla pszczół, motyli, trzmieli, chrząszczy. Tak, żeby te zwierzątka miały możliwość żerowania a i człowiekowi przyniosły korzyści. Inicjatorem akcji jest firma Syngenta. Przypadkowo, przeglądając witrynę internetową tej firmy, natknęłam się na akcję i stwierdziłam, że jest sens zaangażować się.

Początki działań


W lutym 2017 roku trafiłam na zakładkę Operation Pollinator. Zapoznałam się z celem i misją akcji. Przed przystąpieniem do programu należało wypełnić kwestionariusz dotyczący struktury zasiewu, wyboru roślin, którymi obsiewa się pola, należało zaznaczyć areał gospodarstwa, rodzaj prowadzonej produkcji. Po wypełnieniu kwestionariusza danych osobowych i przystąpieniu do programu trzeba było uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na przesyłkę z partią nasion roślin miododajnych. Wszystko w zupełności za darmo. Od razu ucieszyłam się, że otrzymam nasiona dla gospodarstwa moich rodziców i będziemy mogli aktywnie wspierać owady w ich pracy. Chociaż w dalszej części formularza dodana była informacja o ograniczonej ilości partii nasion co nieco ostudziło mój zapał, zaczęłam zastanawiać się czy załapiemy się do tegorocznej akcji.

W kwietniu przesyłka od firmy Syngenta została dostarczona do nas. W kartonie oprócz nasion znalazłam broszurę informacyjną w jaki sposób należy zakładać plantację. Mieszanka zawierała w swym składzie: słonecznik zwyczajny, grykę zwyczajną, facelię błękitną, koniczynę perską. Razem 12 kg/ha. Miejsce na polu pod mieszankę zostało wydzielone.

Natalia Machałek, autorka tekstu w gospodarstwie rodzinnym w Jedzbarku, w gminie Barczewo, w woj. warmińsko-mazurskim
Fot. Archiwum prywatne
Natalia Machałek, autorka tekstu w gospodarstwie rodzinnym w Jedzbarku, w gminie Barczewo, w woj. warmińsko-mazurskim

Wysiano ją w niedalekim sąsiedztwie zadrzewionego rowu melioracyjnego, po którego drugiej stronie zasiany był owies. Przedplonem dla plantacji było pszenżyto ozime. Wysiewu dokonano siewnikiem o szerokości 4,5 m, natomiast długość obsianego poletka to 900 m. Od czasu wysiewu mieszanki zaczęło się moje wyczekiwanie na pierwsze rośliny, kwiaty oraz owady. Ciekawa byłam, jak poletko będzie wyglądać. Podczas całego sezonu wegetacji mieszanki miododajnej nie stosowano oprysków herbicydowych ani fungicydowych.

Postępy na plantacji


W miarę upływającego czasu obserwowałam zmiany w wyglądzie i pokroju roślin oraz ilości owadów zasiedlających plantację. Kwiecień i maj to miesiące rozwoju wegetatywnego. Rozwijały się liście i łodygi. Było zielono i brakowało owadów. Gdy na dworze robiło się coraz cieplej plantacja zmieniała kolor. Zaczęły rozwijać się kwiaty. Gryka zakwitła na biało, facelia na fioletowo. W czerwcu i lipcu poletko zrobiło się fioletowo-białe. Zielony słonecznik piął się do góry.

W czerwcu zaczęły pojawiać się owady — pszczoły i motyle. Najbardziej obfitym miesiącem w owady był lipiec. W dni ciepłe zaobserwowałam motyle, trzmiele, pszczoły, bzygi i chrząszcze. Obserwując pracę tych stworzeń odnosiłam wrażenie, że cała plantacja bzyczy. Tyle było owadów żerujących na facelii i gryce. Im pogoda była ładniejsza czyli ciepło, słonecznie i na dodatek bezwietrznie; owadów było mnóstwo. Podczas dni ciepłych, ale pochmurnych spotykałam niewiele owadów latających.

Gdy minął lipiec wraz z nim plantacja zaczęła przekwitać. Gryka i facelia zawiązały nasiona, zakwitł słonecznik. Poletko było żółto-brązowe. Żółte kwiatostany słonecznika wystrzeliły w górę. Jednakże nie spotkałam już dużej ilości zapylaczy.


Podczas wegetacji mieszanki jeździłam na poletko, celem lustracji zasiewu. Interesowało mnie wiele rzeczy. Począwszy od skiełkowania roślin, rozpoznawania roślin po kształcie liści i pokroju. W naszym gospodarstwie nie uprawialiśmy gryki i facelii stąd byłam ciekawa, jak będą wyglądać gryczane kwiaty czy jak z bliska wygląda kwiatostan facelii.

Co 2-3 tygodnie sprawdzałam na poletku co się dzieje; jak wyglądają kwiaty, jakie mogę spotkać owady. Kilka gatunków było dla mnie zupełnie nowych. Te, które były dla mnie nieznane od razu poznawałam dzięki forum entomologicznemu. Będąc na polu fotografowałam rośliny i owady. Dokumentacja fotograficzna pozwoliła mi na uwiecznienie pięknych barw roślin, procesów następujących po sobie w rozwoju roślin oraz była przyczynkiem do poznawania nowych gatunków roślin uprawnych oraz owadzich.

Obserwacje poletka stały się moim obowiązkiem i jednocześnie przyjemnością w wolnym czasie. Dziękuję Pracownikom firmy Syngenta za otrzymanie mieszanki roślin miododajnych, celem podniesienia owadziej bioróżnorodności na polach gospodarstwa rolnego należącego do moich rodziców. Jednocześnie dziękuję moim rodzicom, za zaangażowanie w potrzebną inicjatywę. Zachęcam Rolników, którzy tak samo jak moja rodzina chcą aktywnie wpływać na otaczające środowisko, do przyłączania się do takich akcji związanych z tworzeniem dogodnych miejsc dla owadów.

mgr inż. Natalia Machałek, własne gospodarstwo rolne, Jedzbark
rolniczeabc@rolniczabc.pl

Artykuł ukazał się w miesięczniku "Rolnicze ABC" nr 2 (329) luty 2018

Polub nas na Facebooku:

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB