W lasach na naszych terenach odbyło się już liczenie dzików. Ta inwentaryzacja ma związek z rozprzestrzenianiem się wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF), którego dziki mogą być nosicielami.
Ogólnopolskie liczenie tych zwierząt zarządził minister środowiska Jan Szyszko. — Chcemy zobaczyć, w jakiej liczbie, gdzie i w jaki sposób są one rozmieszczone — mówił.
Ma to odpowiedzieć na pytania dotyczące także poziomu redukcji populacji poprzez sanitarny odstrzał. W dodatku wiedza taka przydatna będzie w kontekście rosnącej liczby szkód w uprawach rolniczych.
W leśne ostępy celem przeprowadzenia inwentaryzacji mieli udać się przede wszystkim leśnicy i myśliwi-członkowie Polskiego Związku Łowieckiego, a także pracownicy jednostek podległych ministerstwom rolnictwa i spraw wewnętrznych i administracji. Dołączali do nich jednak w poszczególnych nadleśnictwach także m.in. przedstawiciele zakładów usług leśnych, izb rolniczych, a nawet studenci.
Ma to odpowiedzieć na pytania dotyczące także poziomu redukcji populacji poprzez sanitarny odstrzał. W dodatku wiedza taka przydatna będzie w kontekście rosnącej liczby szkód w uprawach rolniczych.
W leśne ostępy celem przeprowadzenia inwentaryzacji mieli udać się przede wszystkim leśnicy i myśliwi-członkowie Polskiego Związku Łowieckiego, a także pracownicy jednostek podległych ministerstwom rolnictwa i spraw wewnętrznych i administracji. Dołączali do nich jednak w poszczególnych nadleśnictwach także m.in. przedstawiciele zakładów usług leśnych, izb rolniczych, a nawet studenci.
Metodą pędzeń próbnych
Na naszych terenach inwentaryzacja już się odbyła, a jej wyniki będą znane zapewne jeszcze w listopadzie. W nadleśnictwach z terytorialnego zasięgu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Warszawie badanie to przeprowadzono w dniach 14-17 października. A 21 i 22 października zrealizowano je we wszystkich 33 nadleśnictwach nadzorowanych przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Olsztynie.
Inwentaryzacja dzików była prowadzona metodą pędzeń próbnych. „To skomplikowane logistycznie przedsięwzięcie. Wymaga zaangażowania wielu osób. Część z nich ma za zadanie przespacerować się przez las, a tym samym zmusić zwierzynę do przemieszczenia się w kierunku pozostałych uczestników. Miejsca, przez które musi przejść zwierzyna są obstawione przez ustawionych co kilkadziesiąt metrów obserwatorów. Każdy z nich wyposażony jest w długopis i specjalną kartę, na której zapisuje, ile zwierząt i jakich gatunków widział. Inwentaryzacja metodą pędzeń próbnych zakłada, że wystarczy policzyć zwierzynę na powierzchni odpowiadającej 10 procentom całego nadleśnictwa, by mieć szacunkowy obraz tego, ile zwierząt żyje na danym terenie” — wyjaśnia olsztyńska RDLP. Z tym, że 10 proc. to jednak wcale nie tak mało. W przypadku Nadleśnictwa Przasnysz to obszar około 3 155 ha. Tam w liczeniu wzięło udział 210 osób. W sąsiednim Nadleśnictwie Parciaki pierwszego dnia liczących było 110, a drugiego — 104.
Szukają padłych zwierząt
W woj. podlaskim trwa dodatkowa akcja mająca na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się ASF. Leśnicy, myśliwi, służby weterynaryjne, a nawet żołnierze szukają w lasach padłych dzików. Odnalezione szczątki, które są potencjalnym źródłem rozprzestrzeniania się choroby, są zabezpieczane, po pobraniu próbek do badań zakopywane, a miejsca znalezienia dzików — oznakowane.
Martwe dziki są o tyle groźne, że choć przedstawiciele tego gatunku nie są kanibalami, to jednak chętnie spożywają larwy namnażające się na zwłokach i w ten sposób może dojść do zarażenia.
Dariusz Kucman
rolniczeabc@rolniczeabc.pl
rolniczeabc@rolniczeabc.pl
Artykuł ukazał się w miesięczniku "Rolnicze ABC" nr 11 (314) 9 listopada 2016 r.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez