Jesień to nie tylko czas siewów i nadziei na dobre wschody. To również okres, w którym do akcji wkraczają niektóre szkodniki – mszyce zbożowe oraz ploniarka zbożówka.
Ich aktywność w pierwszych tygodniach po wschodach zbóż ozimych może zadecydować o kondycji plantacji w całym nadchodzącym sezonie.
Mszyce zbożowe (mszyca zbożowa Sitobion avenae, mszyca czeremchowo-zbożowa Rhopalosiphum padi, mszyca różano-trawowa Metopolophium dirhodum.) - wektory wirusów
Specyfika żerowania mszyc polega na nakłuwaniu tkanek roślinnych i pobieraniu soku floemowego. Podczas nakłuwania i penetrowania tkanek wprowadzają do rośliny ślinę, która zawiera enzymy i substancje fitotoksyczne powodujące zmiany w przepuszczalności błon komórkowych. Mszyce żerujące na młodych liściach nie tylko osłabiają rośliny wysysając soki. Znacznie poważniejsza jest ich szkodliwość pośrednia, polegająca na przenoszeniu wirusów, m.in. wirusa żółtej karłowatości jęczmienia (BYDV). Objawy choroby wywołanej przez wspomniany wirus widoczne są dopiero wiosną – żółknięcie, zahamowanie wzrostu, niższe plonowanie. To oznacza, że jesienne zaniedbanie może odbić się echem dopiero wiele miesięcy później. Wirus ten może namnażać się we wszystkich gatunkach zbóż ozimych. Ciepłe jesienie sprzyjają wydłużonej aktywności mszyc. W latach z łagodnymi zimami populacje owadów potrafią przetrwać do grudnia, a nawet stycznia.
Specyfika żerowania mszyc polega na nakłuwaniu tkanek roślinnych i pobieraniu soku floemowego. Podczas nakłuwania i penetrowania tkanek wprowadzają do rośliny ślinę, która zawiera enzymy i substancje fitotoksyczne powodujące zmiany w przepuszczalności błon komórkowych. Mszyce żerujące na młodych liściach nie tylko osłabiają rośliny wysysając soki. Znacznie poważniejsza jest ich szkodliwość pośrednia, polegająca na przenoszeniu wirusów, m.in. wirusa żółtej karłowatości jęczmienia (BYDV). Objawy choroby wywołanej przez wspomniany wirus widoczne są dopiero wiosną – żółknięcie, zahamowanie wzrostu, niższe plonowanie. To oznacza, że jesienne zaniedbanie może odbić się echem dopiero wiele miesięcy później. Wirus ten może namnażać się we wszystkich gatunkach zbóż ozimych. Ciepłe jesienie sprzyjają wydłużonej aktywności mszyc. W latach z łagodnymi zimami populacje owadów potrafią przetrwać do grudnia, a nawet stycznia.
Ploniarka zbożówka Oscinella frit L.- cichy podgryzacz
Drugim bardzo ważnym szkodnikiem ozimin jest bardzo mała czarna muchówka (dł. 1,5-2 mm.) ploniarka zbożówka. W okresie jesiennym muchówki trzeciego pokolenia nalatują na wschodzące zboża ozime oraz trawy. Po kopulacji samica składa jaja w kątach liści, a larwy wgryzają się do młodych roślin, uszkadzają nasadę liścia sercowego oraz stożek wzrostu. Rośliny broniąc się wytwarzają pędy boczne, co skutkuje nadmiernym rozkrzewieniem roślin i zahamowaniem wzrostu. Zboża znajdujące się w fazie 1-3 liści mogą być całkowicie zniszczone Na wiosnę larwy przepoczwarczają się, a wylatujące nowe, pierwsze pokolenie muchówek zasiedla obok zbóż również kukurydzę.
Dlaczego obserwacje jesienne są ważne?
Jesień to kluczowy moment, ponieważ:
– młode rośliny są najbardziej wrażliwe,
– owady mają optymalne warunki do żerowania (wilgoć, umiarkowane ciepło),
– infekcje i uszkodzenia z tego okresu ciągną się przez całą wegetację roślin.
Jak chronić oziminy?
Najważniejsze jest monitorowanie plantacji: – obserwować naloty mszyc i obecność muchówek ploniarki, korzystając z żółtych naczyń i tablic lepowych, – oceniać stan liści i źdźbeł.
Stosowanie ochrony chemicznej, ale tylko wtedy, gdy monitoring wykaże realne zagrożenie, czyli przekroczenie progów ekonomicznej szkodliwości. Zbyt pochopne zabiegi to ryzyko strat ekonomicznych i ekologicznych.
Zmiany klimatyczne sprawiają, że jesień bywa coraz częściej długa i ciepła. To oznacza, że mszyce i ploniarka mają więcej czasu, by zaszkodzić roślinom. Rolnicy powinni więc traktować jesienny monitoring nie jako dodatek, ale jako obowiązkowy element ochrony plantacji.
Jak chronić oziminy?
Najważniejsze jest monitorowanie plantacji: – obserwować naloty mszyc i obecność muchówek ploniarki, korzystając z żółtych naczyń i tablic lepowych, – oceniać stan liści i źdźbeł.
Stosowanie ochrony chemicznej, ale tylko wtedy, gdy monitoring wykaże realne zagrożenie, czyli przekroczenie progów ekonomicznej szkodliwości. Zbyt pochopne zabiegi to ryzyko strat ekonomicznych i ekologicznych.
Zmiany klimatyczne sprawiają, że jesień bywa coraz częściej długa i ciepła. To oznacza, że mszyce i ploniarka mają więcej czasu, by zaszkodzić roślinom. Rolnicy powinni więc traktować jesienny monitoring nie jako dodatek, ale jako obowiązkowy element ochrony plantacji.
Prof. dr hab. Bożena Kordan, Katedra Entomologii, Fitopatologii i Diagnostyki Molekularnej, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, bozena.kordan@uwm.edu.pl
Mgr inż. Mariusz Foltyński, Agrii Polska, mateusz.foltynski@agrii.pl
Mgr inż. Mariusz Foltyński, Agrii Polska, mateusz.foltynski@agrii.pl


Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez