Rolnik z okolic Wrocławia, chcąc podnieść klasę swoich słabych gruntów, przyjął wysokiej jakości humus zebrany z pola przez które będzie przebiegać droga. Rolnik działał w dobrej wierze. Ziemia była czysta, przebadana laboratoryjnie, a cała operacja została zgłoszona odpowiednim organom.
Jednak kontrola przeprowadzona przez wrocławski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska
zakończyła się dla rolnika potężnym mandatem.
Powód? Według obecnej interpretacji przepisów o ochronie gruntów rolnych i leśnych oraz ustawy o odpadach, przemieszczanie mas ziemnych – nawet tych najbardziej urodzajnych – między działkami o różnej strukturze własnościowej może być uznane za nielegalne składowanie odpadów lub samowolną zmianę ukształtowania terenu.
Przypadek spod Wrocławia nie jest odosobniony. Obecnie tysiące ton humusu zdejmowanego pod budowę dróg czy osiedli ląduje na wysypiskach lub jest mieszane z gruzem, ponieważ procedury jego legalnego wykorzystania w rolnictwie są zbyt skomplikowane i ryzykowne dla rolników.
W praktyce oznacza to, że rolnicy podejmujący racjonalne i proekologiczne działania, polegające na poprawie struktury gleb słabych, narażeni są na dotkliwe sankcje administracyjne. Jednocześnie humus bywa kierowany na rekultywację terenów o bardzo niskiej wartości rolniczej, co prowadzi do jego marnotrawienia.
"W naszej ocenie zasadne byłoby rozważenie wprowadzenia rozwiązań odwrotnych do obecnie obowiązujących – takich, które wyeliminowałyby istniejący absurd prawny i sprzyjały racjonalnemu zagospodarowaniu humusu, stanowiącego cenny surowiec naturalny oraz kluczowy składnik gleby o wysokiej wartości rolniczej" - podkreśla w swoim piśmie Dolnośląska Izba Rolnicza, która stanęła w obronie nie tylko tego konkretnego rolnika, ale przede wszystkim zdrowego rozsądku.
I we wspomnianym piśmie skierowanym do Wiktora Szmulewicza, prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych postuluje "aby w miejsce obecnie stosowanych sankcji finansowych wprowadzić system dopłat za zagospodarowanie zdeponowanej ziemi, w szczególności humusu. Jego jest marnotrawione poprzez przeznaczanie na rekultywację terenów o bardzo niskiej wartości rolniczej – surowiec powinien być wykorzystywany do poprawy jakości gleb użytkowanych rolniczo."
Zarząd Dolnośląskiej Izby Rolniczej zwrócił do Wiktora Szmulewicza z wnioskiem o:
1. Podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do odstąpienia od karania rolników za wykorzystanie humusu do celów rolniczych,
2. Uproszczenie zasad zagospodarowania zdeponowanej ziemi po zdjęciu jej z wierzchniej warstwy gruntów,
3. Rozważenie wprowadzenia dopłat za wykorzystanie humusu w celu poprawy struktury gleb niskich klas bonitacyjnych.
"Kwestia ta jest niezwykle aktualna, naszym zdaniem w związku z trwającą budową m.in. drogi krajowej S8 Wrocław–Kudowa, w wyniku której powstają znaczne ilości zdjętej warstwy urodzajnej gleby, możliwe do ponownego zagospodarowania w sposób racjonalny i korzystny dla środowiska oraz rolnictwa. Problem ten nie dotyczy tylko Dolnego Śląska, ale całego kraju." - podkreślają dolnośląscy rolnicy.
oprac ih
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez