Prezydent Andrzej Duda podpisał, mimo licznych apelów o jej zawetowanie, nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii. Zdaniem największych polskich organizacji branży OZE oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego, dokument będzie hamować rozwój energetyki odnawialnej w naszym kraju.
Nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii Senat RP przyjął niejednogłośnie, i to stosunkowo niewielką przewagą głosów. Najważniejszą i najżywiej dyskutowaną zmianą wprowadzaną przez nowelę jest powiązanie opłaty zastępczej — dotychczas stałej, wynoszącej 300,03 zł/MWh — z rynkowymi cenami świadectw pochodzenia energii: tzw. zielonych (wiatraki) i błękitnych (biogaz) certyfikatów.
Teraz opłata ta ma wynieść 125 proc. średniej ceny certyfikatów z poprzedniego roku, przy czym nie może przekroczyć 300,03 zł/MWh. Projektodawcy przewidują, że dzięki temu zwiększy się zainteresowanie certyfikatami, a z czasem zmaleje ich nadpodaż (z powodu tej ostatniej cena rynkowa zielonych certyfikatów w ciągu kilku lat spadła o 90 proc.).
Senatorzy podzieleni
Już na etapie prac parlamentarnych ustawę skrytykował prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando. Stwierdził m.in., że tabele zawarte w uzasadnieniu dokumentu zawierają błędy i nieprawdziwe informacje, zaś przyjęcie ustawy nie przyczyni się do likwidacji szacowanej obecnie na 20 Twh nadpodaży. Jego zdaniem ustawa jest korzystna tylko dla podmiotów, które zawarły z producentami energii ze źródeł odnawialnych umowy na kupno zielonych certyfikatów po cenach odnoszących się do opłaty zastępczej. Wiceminister energii Andrzej Piotrowski z kolei argumentował, że istotą nowelizacji jest przeciwdziałanie patologii, do której powstania furtkę otworzyły niewłaściwie sformułowane przepisy obecnie obowiązującego prawa (znaczna większość certyfikatów jest sprzedawana poza giełdą, po cenach wielokrotnie wyższych od rynkowych).
Znaczny rozdźwięk między zwolennikami i przeciwnikami noweli był widoczny zarówno w trakcie senackiego głosowania, jak i przed nim. Nie przyjęto wniosku o odrzucenie ustawy w całości oraz propozycji poprawek zgłoszonych przez mniejszość połączonych komisji senackich — gospodarki narodowej i innowacyjności oraz środowiska. W samym głosowaniu zaś, spośród 87 biorących w nim udział senatorów, 54 opowiedziało się za przyjęciem noweli, 30 było przeciw, zaś 3 wstrzymało się od głosu.
Nie wywalczyli weta
O zawetowanie znowelizowanej ustawy zaapelowało do prezydenta Andrzeja Dudy Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej. Obawia się ono m.in. tego, że przepisy będą korzystne tylko dla wąskiej grupy sprzedawców, negatywnie wpłyną na zmianę kosztów energii dla odbiorcy końcowego i pogłębią problemy banków w utrzymaniu płynności finansowania inwestycji w OZE. Stowarzyszenie uważa również, że nowa ustawa nie zminimalizuje nadpodaży świadectw pochodzenia na rynku. Podobne apele wystosowały do głowy państwa także Polska Izba Gospodarcza Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej oraz Stowarzyszenie Małej Energetyki Wiatrowej.
Weto postulował także Polskie Stronnictwo Ludowe. Lider PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej w Sejmie określił znowelizowaną ustawę jako dokument, który niszczy odnawialną energetykę oraz blokuje jej rozwój i szanse na uniezależnienie energetyczne Polski. Nowelizacji ustawy obawiał się także Związek Banków Polskich (właściciele farm wiatrowych mogą mieć teraz problem ze spłatą pożyczek udzielanych im przez banki).
Mimo licznych apeli o weto, a nawet sugerującej je ekspertyzy dokumentu, jaką zamówiła Kancelaria Prezydenta RP, w poniedziałek 14 sierpnia Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o odnawialnych źródłach energii.
Krzysztof Napierski
rolniczeabc@rolniczeabc.pl
rolniczeabc@rolniczeabc.pl
Artykuł ukazał się w miesięczniku "Rolnicze ABC" nr 9 (324) wrzesień 2017
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez