Takiej drożyzny na straganach już dawno nie było. Przymrozki zmroziły sady, niszcząc zbiory. I ceny owoców szybują w górę. I to niemal wszystkich. Pociechą mogą być w miarę niedrogie warzywa, ale czy ziemniak zastąpi jabłko?
Tego lata nie podjedliśmy sobie truskawek, czereśni czy ostatnio wiśni, które w tym roku były czterokrotnie droższe niż rok temu. A to nie koniec, bo chyba też nie posmakujemy np. powideł ze śliwek. W tym roku śliwki są wyjątkowe drogie.
Wczoraj na straganach w Olsztynie mniejsza śliwka była w cenie 5-6 zł za kilogram, a duże kosztowały nawet 7-8 zł. A większość owoców i warzyw, którymi handluje się na olsztyńskich straganach, przyjeżdża do nas z centralnej Polski. Wielu sprzedawców zaopatruje się w towar na rynku hurtowym w Broniszach.
— Wszystko przez przymrozki, które zniszczyły zbiory. Śliwek jest mało, dlatego ceny wysokie — tłumaczy Agnieszka Wółkiewicz, która z mężem prowadzi stragan koło Zatorzanki.
— Wszystko przez przymrozki, które zniszczyły zbiory. Śliwek jest mało, dlatego ceny wysokie — tłumaczy Agnieszka Wółkiewicz, która z mężem prowadzi stragan koło Zatorzanki.
—
W porównaniu z ubiegłym rokiem ceny śliwek wzrosły dwukrotnie — mówi mąż pani Agnieszki, Grzegorz Wółkiewicz. — Generalnie wszystkich owoców jest mało, więc wszystkie zdrożały. Teraz ludzie docenią to, co kupują, bo jak coś jest drogie, to po prostu lepiej smakuje. I nic się nie marnuje.
Może będzie taniej, może poczekać na późniejsze zbiory? Zdaniem ekspertów to kiepski pomysł.
— Sugeruję nie czekać na późniejszy zbiór, bo śliwek będzie mniej
o 40 proc. w porównaniu do ubiegłorocznych zbiorów — podkreśla Małgorzata Skoczewska, rzecznik Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego w Broniszach.
O ile jednak śliwki jemy zwykle tylko w sezonie, tak jabłka przez cały rok. I tu też czeka nas niemiła niespodzianka.
— W ubiegłym roku jabłka kosztowały przeciętnie 2 zł za kilogram, teraz już 3 zł, a duże, dorodne to nawet 4, 50 zł — mówi Grzegorz Wółkiewicz. — Nie ma jabłek.
I ten rok na pewno nie będzie rokiem jabłka. Według GUS, zbiory w Polsce mogą być niższe nawet o 36 proc. W ostrożnych przymiarkach wyniosą tylko 2,3 mln ton, a w najlepszym przypadku 2,8 mln ton.
— Były przymrozki, 90 proc. wiśni wymarzło, ale jabłka są, przynajmniej u nas w Lubawie, choć niektóre odmiany bardziej przemarzły — mówi Roman Zapora, sadownik spod Lubawy. — Jabłka uprawiam od prawie 40 lat i od dwudziestu lat ich cena w hurcie to 1 zł. Nie wiem, jak to będzie w tym roku, bo zbiory zaczynamy na początku września.
I ten rok na pewno nie będzie rokiem jabłka. Według GUS, zbiory w Polsce mogą być niższe nawet o 36 proc. W ostrożnych przymiarkach wyniosą tylko 2,3 mln ton, a w najlepszym przypadku 2,8 mln ton.
— Były przymrozki, 90 proc. wiśni wymarzło, ale jabłka są, przynajmniej u nas w Lubawie, choć niektóre odmiany bardziej przemarzły — mówi Roman Zapora, sadownik spod Lubawy. — Jabłka uprawiam od prawie 40 lat i od dwudziestu lat ich cena w hurcie to 1 zł. Nie wiem, jak to będzie w tym roku, bo zbiory zaczynamy na początku września.
Na szczęście warzywa nie podrożały aż tak, jak owoce. Tanie są np. ziemniaki, bo kilogram kosztuje średnio 1,2 zł, a pomidory malinowe na przetwory 2-2,5 zł. Jednak w porównaniu z minionym rokiem dużo droższe są ogórki gruntowe. W ubiegłym roku były po 1,5-2 zł za kilogram, a dziś kosztują 3 zł i więcej. A im drobniejsze, tym droższe.
— Drogo! — przyznaje Zdzisław Trzeciak, patrząc na ceny na straganach koło Zatorzanki. — Wszystko drożeje, a ostatnio nawet chleb, bo 60-80 groszy na bochenku.
am
am
Komentarze (37) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
MOC #2312487 | 77.252.*.* 23 sie 2017 12:28
Przymrozki to jest tylko pretekst do podwyżki cen . co roku są jakieś problemy - albo za sucho, albo za mokro , słaba zima lub odwrotnie. W tym wypadku to jest zmowa producentów. Nie stać mnie na nasze owoce to kupię eksportowane tańsze a nasi niech trzymają ceny i " gnoją "swoje produkty . W wielu miejscach jak się gdzieś przejeżdża t gałęzie oblepione jabłkami i śliwkami , a w innych rejonach coś innego obrodzi , ale jest pretekst podnieść ceny to "pazerni" podnoszą.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! odpowiedz na ten komentarz
ovo #2309708 | 94.254.*.* 18 sie 2017 22:02
Trzeba nie mieć mózgu aby płacić za śliwki 7-8 zł. Nektaryny 3,33zł/kg, winogrona 5,99zł/kg niech producenci sami jedzą swoje śliwki oo 7 zeta.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
GREGOR #2309648 | 151.248.*.* 18 sie 2017 20:13
To jak nie sprzeda to może zaorać
! odpowiedz na ten komentarz
Qwer #2309616 | 94.254.*.* 18 sie 2017 18:42
A pomyślał jeden z drugim że płacę poszły do góry to i towar droższy.Od chleba po cebulę.A kursy jestem z branży i znam wszystko od podszewki .Producent woli zaorać ziemniaka jak oddać go za grosze. I tak jest ze wszystkim.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) ! odpowiedz na ten komentarz
lol #2309389 | 83.9.*.* 18 sie 2017 11:50
Mało śliwek? Tydzień temu zrywałem mirabelki. To jakby nie patrzeć też śliwki i powinny kwitnąć mniej więcej wtedy gdy inne. Gałęzie były aż żółte od śliwek a same śliwki wielkie jak węgierki.
Ocena komentarza: warty uwagi (9) ! odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)