Matt Reimer nie jest przeciętnym rolnikiem. Pierwsze wideo, które zamieścił na YouTube, zostało nakręcone przez dziennikarzy z Manitoby, a teraz zdobywa sławę jako twórca oprogramowania, które steruje traktorem bez siedzącego w środku traktorzysty. W tym wywiadzie uchyla rąbka tajemnicy o aplikacji na traktor bez traktorzysty, którą opracował, jak do tego doszło i jakie ma plany na przyszłość.
Czy mógłby Pan opowiedzieć nam więcej o aplikacji, którą Pan opracował? Jakie daje ona możliwości?
Umożliwia sterowanie traktorem bez obecności traktorzysty na fotelu: sterowanie oraz prędkość, niezależnie od tego, czy traktor jest na biegu, odbywa się zdalnie. Mogę wysłać traktor w jakiekolwiek miejsce na polu. Jest on prowadzony przez GPS, a trasę wytycza oprogramowanie umieszczone w kombajnie.
W tej chwili używam traktora tylko do ciągnięcia przyczepy na ziarno i rozładowywania kombajnu. Aplikacja koordynuje GPS zgodnie z położeniem kombajnu i tym sposobem wytycza drogę dla ciągnika. Gdy tylko kombajn opróżni swój lej, a przyczepa traktora jest pełna, operator kombajnu zwalnia traktor, który wówczas rozłącza się i odjeżdża.
W tej chwili używam traktora tylko do ciągnięcia przyczepy na ziarno i rozładowywania kombajnu. Aplikacja koordynuje GPS zgodnie z położeniem kombajnu i tym sposobem wytycza drogę dla ciągnika. Gdy tylko kombajn opróżni swój lej, a przyczepa traktora jest pełna, operator kombajnu zwalnia traktor, który wówczas rozłącza się i odjeżdża.
Ile czasu zajęło Panu tworzenie własnej technologii autonomicznego ciągnika?
Od początku pracy zajęło mi to około siedmiu miesięcy. Zacząłem w styczniu 2015 r., a w międzyczasie cały czas prowadziłem gospodarstwo. Po zakończeniu sezonu wprowadziłem kilka ważnych poprawek. Jestem naprawdę zadowolony z postępów. Po czterech miesiącach mówiłem, że za 2 czy 3 lata to będzie działać. Byłem wstrząśnięty, gdy zdałem sobie sprawę, że się udało.
Jak Pan zareagował, gdy po raz pierwszy przekonał się Pan, że to działa?
Byłem bardzo podekscytowany. Nie mam jeszcze dużo doświadczenia, więc nie miałem wielkich nadziei. Gdy spróbowałem po raz pierwszy, nie wyszło zbyt dobrze. W każdym razie nie zrobiło wrażenia na moim ojcu. Powiedział "Przecież mogliśmy już to zrobić z automatycznym sterowaniem", a ja na to: "Tato, przecież on jest sterowany z innej maszyny!". W końcu wszyscy przekonali się do tego, gdy zobaczyli. To była dla mnie wspaniała zabawa.
Ile czasu Pańskim zdaniem potrzebowałby inny rolnik, by zrobić to samo ze swoim ciągnikiem?
To naprawdę zależy od poziomu jego wiedzy. Trzeba się dużo nauczyć, by to wszystko uruchomić i sprawić, że będzie działać, więc potrzeba na to miesięcy. Gdyby rolnik chciał, by wszystko było gotowe do jesieni, powinien zacząć bezpośrednio po siewach i przygotować się na to, że będzie to czasochłonne. To, co już udokumentowałem online na mojej stronie GitHub, jest moim wkładem w ten projekt, lecz to nie wszystko, gdyż część informacji jest dobrze udokumentowana niezależnie od niego.
Czy planuje Pan skomercjalizować tę technologię?
Mam zamiar spróbować i przekonać się, jaki popyt na nią jest tu, w zachodniej Kanadzie. Zacząłem pracę, używając otwartego oprogramowania i chciałbym, by w przyszłości mój projekt też był otwarty. Staram się prowadzić dokumentację na mojej stronie GitHub. Być może to nic nie mówi ludziom, którzy nie są za pan brat z techniką, lecz jest tam kod źródłowy i witryna typu wiki. Jeśli ktoś ma pytania, może się ze mną skontaktować przez DIY Drones. Odpowiadam na pytania tak szybko, jak tylko jestem w stanie.
Czy do testów wykorzystał Pan swój najtańszy traktor?
Nie, nie był to najtańszy traktor, lecz najdroższy w moim gospodarstwie! Nie miałem zamiaru robić wszystko na raz. Działałem metodą małych kroków. Próbowałem kontrolować w danym momencie tylko sterowanie, albo tylko prędkość czy jakiś inny parametr. Skupiałem się na jednym, małym wycinku całości. Był to proces odbywający się stopniowo. Moment przełomowy nastąpił całkiem niedawno, gdy dotarłem do pewnych przewodów w traktorze i zdemontowałem ciągnik do takiego stopnia, jak nigdy wcześniej: przeciąłem niektóre przewody i włożyłem trochę własnych wraz z elektroniką. Gdy zrobiłem to po raz pierwszy, poważnie zastanawiałem się, czy to dobry pomysł, ale wyszło całkiem nieźle.
Czy myśli Pan, że z rolnika stanie się ekspertem od techniki?
Raczej nie. Bardzo lubię rolnictwo i życie na odludziu. Gdybym miał pracę związaną z techniką, nie miałbym dostępu do traktorów i nie wydaje mi się, żeby znalazło się wielu rolników, którzy pozwoliliby mi majstrować przy swoich ciągnikach. To takie zajęcie, do którego trzeba mieć własny traktor.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez