W polskich warunkach agroklimatycznych uprawę rzepaku w technologii bezorkowej stosuje się dość rzadko. Nie zmienia to faktu, że w pewnych okolicznościach właśnie ten rodzaj technologii może przynosić zadowalające produkcyjne i ekonomiczne efekty.
Przyjmuje się, że uproszczenia w uprawie roli powinno stosować się w rotacji jak najrzadziej. W zależności od przedplonu klasyczne przygotowanie roli pod siew rzepaku obejmuje zespół upraw pożniwnych, w skład którego wchodzą m.in. takie zabiegi jak podorywka, gruberowanie bądź talerzowanie. Zazwyczaj kolejnym zabiegiem agrotechnicznym jest wówczas wykonanie orki siewnej. Dość często producenci, najczęściej z uwagi na ograniczenia czasowe, decydują się na wykonanie jedynie orki siewnej, tzw. razówki. W obydwu przypadkach rolę do siewu doprawia się później przy użyciu bron bądź za pomocą różnego rodzaju agregatów uprawowych, których na rynku jest całkiem sporo. Generalnie orkowe technologie produkcji rzepaku zapewniają uzyskanie względnie największych plonów surowca olejarskiego.
Dlaczego decydujemy się na uproszczenia?
W szeroko rozumianej produkcji roślinnej mogą wystąpić różnego rodzaju czynniki siedliskowe czy organizacyjne, które mogą skłaniać producentów do zastosowania uproszczeń uprawowych. Należy tu wymienić szczególnie krótki okres pomiędzy zbiorem przedplonu a siewem rzepaku ozimego. Najczęstszymi przedplonami dla rzepaku są oczywiście zboża, więc czasu na właściwe przygotowanie siedliska jest rzeczywiście niewiele. Z uwarunkowań organizacyjnych należy wymienić np. niedostateczne lub niepełne wyposażenie w odpowiedni park maszynowy i pracę ludzką. Wśród czynników glebowo-klimatycznych należy na pierwszym miejscu wymienić deficyt wody opadowej oraz powiązanej z nią zapasów wody glebowej, która na przełomie lat 2014/2015 nie została uzupełniona w odpowiedniej ilości.
Niskie koszenie przedplonu
W bezpłużnej (bezorkowej) technologii produkcji rzepaku należy zwrócić uwagę na staranny zbiór przedplonu. Rośliny przedplonowe powinny być ścinane wyrównanie, w miarę nisko (ok. 6–8 cm). Niskie koszenie przedplonu umożliwi równomierne rozdrobnienie całych źdźbeł (lub łodyg) przez kombajn. Nie mniej istotne jest, aby słoma została równomiernie rozprowadzona po powierzchni pola, jeśli oczywiście nie planowany jest jej zbiór.
Przerwanie parowania gleby
Po zbiorze przedplonu należy niezwłocznie przystąpić do uprawy ścierniska. Najczęściej wykorzystuje się do tego agregaty ścierniskowe (grubery). Stosowane są również brony talerzowe jeśli stanowisko jest pozbawione perzu. Na rynku istnieją również agregaty uprawowe łączące cechy wyżej wymienionych. Decyzję o wyborze odpowiedniego narzędzia producent powinien podjąć sam, posiadając informacje o jakości swoich stanowisk (pól), ich klasy bonitacyjnej i kompleksu przydatności rolniczej oraz dostępności parku maszynowego.
Zadaniem narzędzi jest zerwanie wierzchniej warstwy gleby oraz wymieszanie jej ze ściernią. Automatycznie oczywiście zostaje również przerwane bezproduktywne parowanie wody z gleby. Głębokość pracy narzędzi powinna mieścić się w przedziale 8-12 cm. Płytsza uprawa roli jest możliwa i dopuszczalna, ale przeważnie daje mniejsze efekty plonotwórcze.
Ważnym jest, aby rola była uprawiona starannie. Dlatego tak ważnym jest, aby resztki pożniwne były rozmieszczone równomiernie. Zazwyczaj uprawę agregatami wykonuje się na ukos względem siewu przedplonów. Sprzyja to jeszcze bardziej dokładnemu wymieszaniu ścierni i resztek pozbiorowych z glebą. Należy zwrócić uwagę, że w takiej właśnie technologii, rola jest uprawiana na całej powierzchni. Na tak uprawionej roli tworzy się wówczas warstwa mulczu, składającego się co jasne ze słomy wymieszanej z glebą. Taki system różni się więc od techniki siewu Strip-Till.
Aż stanowisko będzie gotowe pod siew
Ilość wykonywanych zabiegów uprawiających w technologii bezorkowej może być różna. Zależy to od jakości siedliska przeznaczonego do takiej uprawy oraz od jakości agregatów i precyzji wykonania zabiegu. Jeśli jednokrotne zastosowanie np. grubera nie przyniesie oczekiwanych rezultatów należy wykonać je ponownie (najlepiej również na ukos, tym razem względem ostatniej uprawy). Bierne agregaty bardziej złożone umożliwiają jednorazowe, właściwe w tej technologii doprawienie stanowiska.
Przygotowanie roli pod siew rzepaku w systemie bezpłużnym może być również wykonane agregatami czynnymi, najczęściej bronami wirnikowymi. Wytworzony w ten sposób mulcz stanowi warstwę ochronną gleby, chroniącą ją przed erozją wodną i wietrzną. Zwiększa się również możliwość retencji wody pochodzącej z opadów, często obserwuję się również korzystny wpływ na strukturę gleby, zmniejsza się (co ważne w uprawie rzepaku) możliwość jej zaskorupiania.
Jak już wspomniano, bezpłużna uprawa rzepaku powinna przyczyniać się do wytworzenia na powierzchni pola możliwie jednolitej warstwy, składającej się z wymieszanej gleby wraz ze słomą oraz całymi resztkami pożniwnymi. To ważne, ponieważ jeśli tego wymogu nie uda się stworzyć, no polu będą występowały naprzemiennie pasy z większą lub mniejszą zawartością słomy, które utrudnią siew, a nade wszystko będzie to skutkowało nierównomiernymi wschodami rzepaku. Taką sytuację można poprawić wykonując bronowanie na ukos (rzecz jasna w stosunku do ostatniego kultywatorowania). Wówczas brona spełnia funkcję bardziej włóki wyrównującej powierzchnię pola. Zabieg siewu jest wtedy łatwiejszy do wykonania wskutek tego, że kolejne przejazdy są bardziej widoczne, nawet z użyciem znaczników siewu.
Więcej samosiewów i chwastów
Niewątpliwie system bezorkowy sprzyja zachwaszczeniu plantacji. Obserwacja pozwala określić, że nieco odmienny jest również skład gatunkowy chwastów. Po przedplonach kłosowych (zdecydowana większość) w bardzo dużej ilości występują samosiewy. Dzieje się tak dlatego, że nasiona chwastów oraz nasiona/ziarna roślin przedplonowych nie są dokładnie przykryte przez glebę, jak to ma miejsce w wypadku stosowania orki, a jedynie są z nią wymieszane. Nic więc dziwnego, że liczebność flory segetalnej jest duża (red. chwasty rosnące na polach uprawnych, mające cykl życiowy zbliżony do roślin uprawnych). Przekłada się to oczywiście na obranie odpowiedniej strategii odchwaszczania.
Odchwaszczanie można rozpocząć od zastosowania herbicydu nieselektywnego. Zabieg można wykonać bezpośrednio po zbiorze przedplonu (jeśli chwasty są widoczne) lub po wykonaniu zabiegów uprawowych. Oczyści on rolę przed siewem, ale nie zagwarantuje w żaden sposób późniejszego zaniechania stosowania herbicydów. Należy również pamiętać, że skuteczność działania tych środków w takich warunkach jest nieco mniejsza, ponieważ resztki słomy i ścierniska sorbują (pochłaniają) część substancji czynnej herbicydów. Stosując środki ochrony roślin należy przestrzegać zasad integrowanej ochrony rzepaku.
Wysiać nieznacznie gęściej i zwałować
W tak przygotowaną rolę rzepak wysiewamy w stosownym dla danego regionu terminie agrotechnicznym. Głębokość siewu nie różni się od tej stosowanej w technologiach orkowych, tj. nasiona trzeba umieścić ok. 2 cm pod powierzchnią gleby. Aby dodatkowo zwiększyć konkurencyjność rzepaku wobec chwastów można go natomiast wysiać nieznacznie gęściej z mniejszą rozstawą rzędów.
Jeżeli chodzi o rodzaj siewników to zdecydowanie najlepszą opcję stanowią siewniki z talerzowymi redlicami wysiewającymi. Tylko takie nie zapychają się przez resztki słomy i ścierni wymieszanych z glebą. Ważnym zabiegiem posiewnym jest również w tym przypadku wałowanie. Jeżeli warunki siedliska to umożliwią, wałowanie ostatecznie wyrówna powierzchnię pola, przyczyniając się do lepszych wschodów. Ma to jeszcze inne istotne znaczenie. Jest to sposób na walkę z groźnym agrofagiem, jakim jest pomrowik plamisty. Ślimak ten bytuje bowiem m. in. w przestrzeniach pomiędzy cząstkami gleby. Wałując likwidujemy je, co przekłada się na ograniczenie liczebności szkodnika.
W technologii bezorkowej najwłaściwiej zastosować nawożenie fosforowo-potasowe bezpośrednio przed wykonywanymi zabiegami uprawowymi (po zbiorze przedplonu, na ściernisko). Przyczyni się to do lepszego ich wymieszania z glebą, a poza tym ma to znaczenie praktyczne — jest to po prostu łatwiejsze. Natomiast przedsiewne nawożenie azotowe w takim systemie wydaje się być często koniecznością. Chodzi o przejściową niedostępność tego pierwiastka poprzez szeroki stosunek C:N, zwłaszcza po przedplonach zbożowych (pszenica, jęczmień). Aby rośliny mogły wykształcić właściwy system korzeniowy oraz najlepszy pokrój przed zimą, należy zastosować w czystym składniku 30-40 kg N/ha. Rośliny zgromadzą więcej suchej masy, będą przechodziły łagodniej proces hartowania, wiosenny start wegetacyjny będzie właściwszy. Oczywiście za duża aplikacja azotu będzie skutkowała odwrotnymi skutkami.
Nawożenie po zbiorze przedplonu na ściernisko
W technologii bezorkowej najwłaściwiej zastosować nawożenie fosforowo-potasowe bezpośrednio przed wykonywanymi zabiegami uprawowymi (po zbiorze przedplonu, na ściernisko). Przyczyni się to do lepszego ich wymieszania z glebą, a poza tym ma to znaczenie praktyczne — jest to po prostu łatwiejsze. Natomiast przedsiewne nawożenie azotowe w takim systemie wydaje się być często koniecznością. Chodzi o przejściową niedostępność tego pierwiastka poprzez szeroki stosunek C:N, zwłaszcza po przedplonach zbożowych (pszenica, jęczmień). Aby rośliny mogły wykształcić właściwy system korzeniowy oraz najlepszy pokrój przed zimą, należy zastosować w czystym składniku 30-40 kg N/ha. Rośliny zgromadzą więcej suchej masy, będą przechodziły łagodniej proces hartowania, wiosenny start wegetacyjny będzie właściwszy. Oczywiście za duża aplikacja azotu będzie skutkowała odwrotnymi skutkami.
Czy mniejsze, ale pewniejsze plony?
To prawda, że konwencjonalna (oparta na orce) uprawa roli pod rzepak skutkuje uzyskaniem największych plonów tego surowca olejarskiego. Decyzję o zastosowaniu bezorkowej technologii uprawy rzepaku producent powinien podjąć sam. Niewątpliwie jest to ciekawa alternatywa. O jej wybraniu mogą przesądzić warunki klimatyczne. W połowie roku 2015 wartości Klimatycznego Bilansu Wodnego przedstawiały się dla kraju bardzo niekorzystnie. Bezorkowa technologia uprawy rzepaku oceniana jest jako „szanująca wodę”. Dlatego jeśli taki stan utrzyma się, może to być przesądzającym o jej wyborze kryterium.
dr inż. Marcin Jarocki, własne gospodarstwo rolne
Artykuł ukazał się w miesięczniku "Rolnicze ABC" nr 6 (297) 10 czerwca 2015 r.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez