Piątek, 19 kwietnia 2024

Producenci obawiają się spadku cen mleka i problemów ze zbytem

2015-04-17 08:00:00 (ost. akt: 2015-04-16 13:40:41)
— Przy spadających cenach mleka trzeba go więcej sprzedawać, aby uzyskać odpowiednie dochody. Nadrobić to można poprzez zmniejszenie kosztów robocizny. Należy tak rozbudować i udoskonalić oborę, aby praca przy 120 krowach trwała tyle co przy 60 — mówi Jan

— Przy spadających cenach mleka trzeba go więcej sprzedawać, aby uzyskać odpowiednie dochody. Nadrobić to można poprzez zmniejszenie kosztów robocizny. Należy tak rozbudować i udoskonalić oborę, aby praca przy 120 krowach trwała tyle co przy 60 — mówi Jan

Autor zdjęcia: Iwona Łazowa

Podziel się:

1 kwietnia 2015 r. w krajach Unii Europejskiej zlikwidowano limity na produkcję mleka. Groźba kar za nadprodukcję już nie spędza snu z powiek polskim producentom. Jednak zastanawiają się jak zareaguje na zmiany rynek? Niektórzy upatrują swoją szansę w rynku azjatyckim. Najgorszy scenariusz to spadek cen i trudności ze zbytem.

Polska jest jednym z największych producentów mleka w Unii Europejskiej. Nasz kraj jest obecnie czwarty na europejskiej liście największych producentów mleka i produktów mleczarskich. Jesteśmy za Wielką Brytanią i Francją oraz Niemcami — liderem w tej dziedzinie. W dziesiątce największych producentów znajdują się też: Holandia (5 miejsce), Włochy, Hiszpania, Irlandia, Dania i Rumunia.

Mogą produkować tyle mleka, ile chcą


Po 31 latach, rolnicy z krajów wspólnoty europejskiej mogą produkować tyle mleka, ile chcą. Kwoty mleczne wprowadziła w 1984 roku jeszcze Europejska Wspólnota Gospodarcza, która później przekształciła się w Unię Europejską i przejęła regulacje EWG. Pierwotnie, limity miały obowiązywać przez pięć lat. Przyczyną ograniczeń była nadprodukcja mleka. Poprzez regulacje dążono do zapewnienia stabilnych cen a przekraczający limity płacili kary. Wraz z wejściem do UE zaczęło dotyczyć to także Polski. Jeszcze w 2014 roku okazało się, że polscy rolnicy zapłacą wysokie kary za nadprodukcję. Jednym z takich producentów jest Jan Pisarkiewicz z Bogurzynka w powiecie mławskim. — Obawiam się, że mogę zapłacić nawet 135 tys. zł kary — powiedział nam pan Jan. Przekroczył on limit dla swojego gospodarstwa o 210 tys. litrów. Na utrudnienia w gospodarowaniu z powodu limitów narzeka też Jerzy Wawrzyńczak ze Stupska (w powiecie mławskim), hodowca bydła mlecznego i producent mleka. — Uniknąłem, około 18 tys. zł, kary dokupując kwotę mleczną. Jednak wielu rolników jest w gorszej sytuacji. Niektórzy zainwestowali, zbudowali obory, a przyjdzie im płacić kary — mówi Jerzy Wawrzyńczak, jeden z liderów w branży na naszym terenie.


Spadki cen mleka


Komisja Europejska uzasadnia decyzję o zniesieniu kwot mlecznych wzrastającym zapotrzebowaniem na mleko i produkty mleczne poza Unią Europejską np. w Chinach. Likwidację limitów podyktowały też mierne efekty regulacji. Ograniczenia nie wpłynęły, jak oczekiwano, na stabilność cen. Zmniejszyły się jedynie zapasy w magazynach. Ponadto wzięto też pod uwagę fakt, że pieniądze, które mogłyby pójść na inwestycje rolnicy przeznaczali na kary. Z chwilą zniesienia limitów nie będzie kolejnych kar za nadprodukcję.

Wydawałoby się, że uwolnienie produkcji mleka jest dobrą decyzją. Jednak rolnicy z obawą spoglądają w przyszłość, ze względu na spadające ceny mleka. — Jeszcze we wrześniu litr mleka kosztował 1,70 zł. Obecnie wielu dostaje 1,3 zł. To spadek o 40 groszy na litrze. Obniżki zaczęły się w grudniu 2014 r. Z dnia na dzień mleko taniało o 10-12 groszy i nie wiadomo dlaczego — niepokoi się Jan Pisarkiewicz. Rolnik, który odstawia co drugi dzień 3,5 tys. litrów mleka i rocznie 550-560 tys. litrów, narzeka na brak informacji. Szuka też rozwiązania, aby wyjść obronną ręką z trudnej sytuacji. Planuje powiększenie produkcji. — Przy spadających cenach mleka trzeba go więcej sprzedawać, aby uzyskać odpowiednie dochody. Nadrobić to można poprzez zmniejszenie kosztów robocizny. Należy tak rozbudować i udoskonalić oborę, aby praca przy 120 krowach trwała tyle co przy 60. Jednak w tym roku nie będziemy powiększać stada, ponieważ wiąże się to z budową nowej obory. Trzeba dobrze policzyć koszty. Hamulcem są też kary za nadprodukcję, które będę musiał uregulować. W tym roku się wyjaśni co ile kosztuje, wtedy będzie można podejmować decyzje — uważa nasz rozmówca.

Szansą rynek azjatycki


Obawy wobec dynamicznie zmieniających się realiów ma też Jerzy Wawrzyńczak ze Stupska. — Nie wiem jak zachowa się rynek produktów spożywczych w Polsce. Trochę się tego obawiam. Firmy skupujące mleko mogą obniżać ceny. Trzeba być optymistą, jeśli mleka nadmiernie nie przybędzie i unikniemy zmowy cenowej to jakoś wytrwamy. Co prawda w ostatnich miesiącach ceny mleka spadły dla niektórych rolników nawet o 50 groszy na litrze, nie słychać o kolejnych obniżkach, co jest dobrą wiadomością — jest zdania pan Jerzy. Hodowca rozważa też zwiększenie produkcji. — Jeśli mleko będzie tańsze trzeba będzie nadrabiać ilością — mówi. Szansą dla polskich producentów mleka może być rynek azjatycki. — Najważniejsze, aby mieć gdzie sprzedać. Obecnie polski rynek pochłania jedynie około 70 procent produkcji. 30 procent mleka sprzedajemy za granicę, z czego tylko 10 procent kupują sąsiednie kraje. Minister Sawicki podczas spotkania w siedzibie naszej federacji mówił, że w Indiach może być zbyt na polskie mleko w proszku. Tylko, czy jesteśmy w stanie sprostać ich ogromnym potrzebom. Myślę, że jest na to szansa. Tym bardziej, że w Polsce powstają nowe proszkownie — uważa Wawrzyńczak.

Warto też dodać, że zniesienie kwot mlecznych, a nawet spadek cen mleka, raczej nie przełożą się na ceny w sklepach. Istnieje wielka różnica między tym, co otrzymuje rolnik a tym, ile płaci konsument. Zanim mleko od producenta trafi na sklepowe półki przechodzi przez spółdzielnię, mleczarnię, handlowców, co ma wpływ na cenę.

Iwona Łazowa, "Kurier Mławski"

Artykuł ukazał się w miesięczniku "Rolnicze ABC" nr 4 (295) 15 kwietnia 2015 r.

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Polub nas na Facebooku:

Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB