Po nałożeniu przez Federację Rosyjską embarga na wwóz produktów rolno-spożywczych z krajów Unii Europejskiej polscy producenci stanęli przed poważnym problemem. Okazało się, że ogromna część naszej produkcji była eksportowana właśnie na rosyjski rynek. Po jego zamknięciu szczególnie producenci jabłek mają problem ze zbyciem swoich owoców.
Warzywa i owoce z całej Polski
Kolejne wsparcie rynku owoców i warzyw uruchomiono w tym roku. Limit, jaki Komisja Europejska przydzieliła Polsce, to 155 700 ton jabłek i gruszek oraz 18 650 ton pomidorów, ogórków, słodkiej papryki i marchwi. W ramach wsparcia producenci złożyli trzy powiadomienia na wycofanie około 200 ton jabłek z rynku poprzez bezpłatną dystrybucję. W tej transzy pomocy znacznie przekroczono limity przyznane Polsce przez Komisję Europejską. Był to efekt ogromnego zainteresowania ze strony producentów, szczególnie z centralnej Polski.
Producenci z Warmii i Mazur dość szybko poradzili sobie ze znalezieniem nowych rynków zbytu dla swoich produktów. Dużo większy problem mają producenci z centralnej Polski, którzy produkują na dużo większą skalę. Dlatego też do województwa warmińsko-mazurskiego trafiają także warzywa i owoce z innych województw.
Darmowe owoce dla konsumentów
Ze wsparcia oferowanego producentom owoców i warzyw mogą skorzystać nie tylko sami producenci, ale też jednostki uprawnione do bezpłatnego odbioru tych produktów, a docelowo — konsumenci. — Owoce i warzywa z przeznaczeniem na bezpłatną dystrybucję mogą otrzymać organizacje charytatywne oraz placówki oświatowe, zakłady penitencjarne, placówki opieki zdrowotnej (szpitale, zakłady opieki zdrowotnej) oraz placówki opiekuńczo-wychowawcze i pomocy społecznej, koła łowieckie czy ogrody zoologiczne — wymienia dyrektor Milkiewicz. — Warunkiem otrzymania wsparcia w postaci owoców i warzyw jest ich dalsza bezpłatna dystrybucja, czyli odbiorca nie może otrzymanych jabłek sprzedawać.
Warto więc zastanowić się nad konkretnymi potrzebami, aby nie zamawiać takiej ilości owoców, której nie da się skonsumować. Przepisy mówią też, że owoce lub warzywa otrzymane bezpłatnie od producentów nie mogą zastąpić ilości normalnie kupowanych przez jednostkę, która te produkty otrzymała. Mogą być jedynie uzupełnieniem tych ilości. Chodzi o to, by przy okazji wsparcia dla poszkodowanych producentów nie rozregulować całego rynku owoców i warzyw. Szkoła czy szpital przystępując do programu darmowej dystrybucji, jednocześnie nie mogą zrezygnować z kupowania jabłek od dotychczasowych dostawców.
Jak uzyskać darmowe jabłka?
Do tej pory w Agencji Rynku Rolnego z woj. warmińsko-mazurskiego zarejestrowało się 57 jednostek, w tym 8 organizacji charytatywnych. To nadal niewiele zarówno w stosunku do ogromnej ilości produktów do rozdysponowania, jak i w stosunku do liczby organizacji i jednostek organizacyjnych, które z takiej formy pomocy mogą skorzystać. Tymczasem cała procedura jest prosta — szkoły, szpitale i inne jednostki uprawnione do pomocy powinny wypełnić dwa nieskomplikowane dokumenty: wniosek rejestracyjny oraz wniosek o przyznanie uprawnienia innej jednostce organizacyjnej lub osobie fizycznej (oba można pobrać ze strony internetowej Agencji Rynku Rolnego). Z programu wsparcia będzie można korzystać do końca czerwca 2015 roku. Warto się zarejestrować — jabłek na pewno nie zabraknie.
Na horyzoncie nowe rynki zbytu
Bezpłatna dystrybucja i wsparcie dla producentów owoców i warzyw to nie jedyne działania, jakie podejmuje nasz kraj w celu zmniejszenia skutków rosyjskiego embarga. Producenci zaczęli zrzeszać się w organizacje producentów, dzięki czemu będą w stanie zaoferować odbiorcom duże ilość zestandaryzowanych produktów. Powoli kończą się czasy, gdy pojedynczy sadownik handlował jabłkami na własną rękę. Zrzeszenie producentów może więcej i na większą skalę. — Stale poszukiwane są też nowe rynki zbytu. Nie jest łatwo zastąpić tak dużego odbiorcę jak Federacja Rosyjska, bo wszystkie etapy takiej zmiany wymagają niezbędnego czasu — mówi Andrzej Milkiewicz. — Widać już zainteresowanie polskimi owocami i warzywami ze strony rynków arabskich, azjatyckich czy Kanady. Pojawiają się nowe rynki zbytu, jest więc szansa, że sytuacja polskich producentów będzie z miesiąca na miesiąc poprawiała się pomimo nadal trwającego rosyjskiego embarga.
Artykuł ukazał się w miesięczniku "Rolnicze ABC" nr 3 (294) 11 marca 2015 r.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez