O minikiwi, jego zaletach i warunkach uprawy w naszym regionie, rozmawiamy z dr hab. Anną Bieniek z Wydziału Kształtowania Środowiska i Rolnictwa, Katedra Ogrodnictwa UWM.
— Czy lubi pani kiwi?
— Tak, ale jeszcze bardziej minikiwi.
— Tak, ale jeszcze bardziej minikiwi.
— Dlaczego?
— Ma jadalną skórkę, można jeść je w całości, jest, co prawda, o wiele mniejsze od kiwi, ale słodsze. I pochodzi z upraw w Polsce.
— Ma jadalną skórkę, można jeść je w całości, jest, co prawda, o wiele mniejsze od kiwi, ale słodsze. I pochodzi z upraw w Polsce.
— Jak wygląda taka hodowla w naszym klimacie?
— Rośliny pochodzą z klimatu kontynentalnego, a więc są odporne na mrozy, wytrzymują nawet do minus 35 stopni. Natomiast krytyczne są dla nich przymrozki wiosenne. Na dużych plantacjach trzeba uruchamiać zraszacze nad uprawami, które chronią przed przymrozkami.
— Rośliny pochodzą z klimatu kontynentalnego, a więc są odporne na mrozy, wytrzymują nawet do minus 35 stopni. Natomiast krytyczne są dla nich przymrozki wiosenne. Na dużych plantacjach trzeba uruchamiać zraszacze nad uprawami, które chronią przed przymrozkami.
— Minikiwi rośnie też w kortowskich ogrodach.
— Tak, uprawy mamy od 1996 roku, jeszcze w ART w Katedrze Ogrodnictwa pod kierownictwem prof. Zdzisława Kaweckiego rozpoczęliśmy badania na sadzonkach odmian ukraińskich. Pierwsze plony zebraliśmy w 2000 roku. Rok 2007 był jedynym, kiedy nie zbieraliśmy owoców. Wszystkie pąki zniszczył wówczas przymrozek, ale rośliny przetrwały.
— Tak, uprawy mamy od 1996 roku, jeszcze w ART w Katedrze Ogrodnictwa pod kierownictwem prof. Zdzisława Kaweckiego rozpoczęliśmy badania na sadzonkach odmian ukraińskich. Pierwsze plony zebraliśmy w 2000 roku. Rok 2007 był jedynym, kiedy nie zbieraliśmy owoców. Wszystkie pąki zniszczył wówczas przymrozek, ale rośliny przetrwały.
— Czyli te delikatne owoce udają się u nas, czyli na polskim biegunie zimna?
— Tak! Na początku musieliśmy zbadać, czy w naszym zimnym regionie, będzie można uprawiać aktinidię. U nas nawet wahania temperatur są mniej niebezpieczne dla roślin niż w Wielkopolsce. Tam temperatury rozpieszczają rośliny, które tracą swoją odporność. Odmiany wyhodowane na Warmii i Mazurach będą lepiej przystosowane do naszych warunków.
— Tak! Na początku musieliśmy zbadać, czy w naszym zimnym regionie, będzie można uprawiać aktinidię. U nas nawet wahania temperatur są mniej niebezpieczne dla roślin niż w Wielkopolsce. Tam temperatury rozpieszczają rośliny, które tracą swoją odporność. Odmiany wyhodowane na Warmii i Mazurach będą lepiej przystosowane do naszych warunków.
— Czyli minikiwi ma szansę zastąpić na plantacjach na przykład niedochodową porzeczkę?
— Tak. Należy jednak zaznaczyć, że porzeczka jest głównie owocem do przetwórstwa a aktinidia największą wartość ma jako owoc deserowy. Już wiele osób uprawia te rośliny w swoich przydomowych ogródkach. Największe plantacje towarowe znajdują się w rejonie Grójca.
— Tak. Należy jednak zaznaczyć, że porzeczka jest głównie owocem do przetwórstwa a aktinidia największą wartość ma jako owoc deserowy. Już wiele osób uprawia te rośliny w swoich przydomowych ogródkach. Największe plantacje towarowe znajdują się w rejonie Grójca.
— A na Warmii i Mazurach są chętni?
— Tak, to np. student, który pisał u mnie pracę inżynierską z aktinidii. Szuka terenów pod plantację. Teraz ważne jest przekonanie klientów, by chcieli spróbować i kupić owoce. Na Olsztyńskich Dniach Nauki i Sztuki organizowanych na UWM od kilku lat prezentujemy owoce aktinidii. Wcześniej największe zainteresowanie budziły maliny, teraz osoby, które przychodzą do nas, pytają „gdzie jest kiwi?". W sklepach w centralnej Polsce można już kupić aktinidię.
— Tak, to np. student, który pisał u mnie pracę inżynierską z aktinidii. Szuka terenów pod plantację. Teraz ważne jest przekonanie klientów, by chcieli spróbować i kupić owoce. Na Olsztyńskich Dniach Nauki i Sztuki organizowanych na UWM od kilku lat prezentujemy owoce aktinidii. Wcześniej największe zainteresowanie budziły maliny, teraz osoby, które przychodzą do nas, pytają „gdzie jest kiwi?". W sklepach w centralnej Polsce można już kupić aktinidię.
— Pani uprawia minikiwi?
— Zajmuję się nim przede wszystkim naukowo, rok temu obroniłam na Wydziale Ogrodniczym Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie rozprawę habilitacyjną na temat tej rośliny, ale prywatnie w swoim ogrodzie także ją uprawiam. To naprawdę niewymagająca roślina, która jest pnączem podobnie jak winorośl, lecz nie wytwarza wąsów czepnych, tylko owija się wokół podpór. Daje dużo cienia, a owoce są pyszne. Robię z nich dżemy, nalewki, a także mrożę. Minikiwi to także bomba witaminowa. Ma bardzo dużo witaminy C. Dla porównania cytryna ma 30 mg% witaminy C, a aktinidia ostrolistna do ok.400 mg%, natomiast kolomikta (pstrolistna) ok.1400 mg%. Owoce podnoszą odporność organizmu na przeziębienia, a zbiera się je we wrześniu, gdy zaczynają się infekcje. Chętnych do uzyskania informacji na temat tej rośliny zapraszam do Katedry Ogrodnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
— Zajmuję się nim przede wszystkim naukowo, rok temu obroniłam na Wydziale Ogrodniczym Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie rozprawę habilitacyjną na temat tej rośliny, ale prywatnie w swoim ogrodzie także ją uprawiam. To naprawdę niewymagająca roślina, która jest pnączem podobnie jak winorośl, lecz nie wytwarza wąsów czepnych, tylko owija się wokół podpór. Daje dużo cienia, a owoce są pyszne. Robię z nich dżemy, nalewki, a także mrożę. Minikiwi to także bomba witaminowa. Ma bardzo dużo witaminy C. Dla porównania cytryna ma 30 mg% witaminy C, a aktinidia ostrolistna do ok.400 mg%, natomiast kolomikta (pstrolistna) ok.1400 mg%. Owoce podnoszą odporność organizmu na przeziębienia, a zbiera się je we wrześniu, gdy zaczynają się infekcje. Chętnych do uzyskania informacji na temat tej rośliny zapraszam do Katedry Ogrodnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Beata Brokowska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez