Sobota, 23 listopada 2024

Zabójczy barszcz Sosnowskiego uodparnia się na herbicydy

2014-08-06 12:00:00 (ost. akt: 2015-04-01 12:13:33)
W sprzyjających warunkach barszcz Sosnowskiego osiąga około 4 metry wysokości

W sprzyjających warunkach barszcz Sosnowskiego osiąga około 4 metry wysokości

Autor zdjęcia: Wojciech Słomka

Podziel się:

Corocznie notuje się kilkaset przypadków oparzeń lub zatruć zwierząt i ludzi wywołanych przez rośliny. Wśród tych przypadków na terenach rolniczych, aż 80 proc. stanowią zdarzenia wywołane przez agresywnie inwazyjną roślinę — barszcz Sosnowskiego. Rozmiar wyrządzonych szkód nie dotyczy już tylko wybranych regionów Polski, ale całego kraju, a nawet Europy.

Barszcz Sosnowskiego (Heracleum sosnowskyi), dawniej nazywany „zemstą Stalina” do Polski został sprowadzony w latach pięćdziesiątych minionego wieku. Przed podjęciem próby wykorzystania go jako rośliny pastewnej, uprawiany był w celach farmaceutycznych. Po kilku latach doświadczeń i z wykorzystaniem informacji od hodowców z ówczesnego ZSRR, wprowadzono obowiązek uprawy tej rośliny, jako wysokoenergetycznego i wysokobiałkowego dodatku paszowego dla bydła oraz owiec.

Dar od radzieckich uczonych


Barszcz Sosnowskiego stosowano jako dodatek do siana oraz tworzono z niego kiszonki. Miał podnosić wydajność mleczną oraz wzmacniać odporność organizmu zwierząt gospodarskich. Uprawiano go wielkoobszarowo, najczęściej na glebach próchnicznych i wysokich klasach gruntów.
W sprzyjających warunkach barszcz Sosnowskiego osiąga około 4 metrów wysokości, a jego system korzeniowy sięga nawet do dwóch metrów w głąb ziemi. Jeden osobnik tej rośliny wytwarza średnio 40 tysięcy nasion w sezonie. Do wiosny na powierzchni jednego metra, z zachowaniem zdolności kiełkowania na poziomie 98 proc., przetrwa około 7 tysięcy nasion. Ze względu na silną konkurencję pomiędzy siewkami, pełen rozwój osiągnie jedynie 2 proc. roślin. Po upływie pięciu lat na obszarze kilku hektarów, przy zachowaniu sprzyjających warunków, można zaobserwować ponad milion nowych osobników w pełni rozwiniętych i trujących każdy z osobna.


W słońcu bardziej szkodliwy


Właściwości trujące mają wszystkie części rośliny. Trujący i toksyczny jest pyłek tej rośliny, jak również sok wypływający z uszkodzonych liści i łodyg. Objawy toksyczności rośliny mogą pojawiać się pod różnymi postaciami. Najczęstsze to poparzenia skóry wywołane reakcją chemiczną toksycznych substancji zawartych w roślinie, uaktywnionych pod wpływem światła słonecznego. Pierwsze objawy pojawiają się już po upływie trzydziestu minut, kolejne do dwóch godzinach. Poparzenia są głębokie włącznie z poparzeniem skóry właściwej i uszkodzeniem tkanki tłuszczowej skóry. Poparzeniu ulega skóra człowieka, jak również wrażliwe części ciał zwierząt. U koni najwrażliwsze są okolice pęcin, u bydła domowego wymiona, a u kóz i owiec okolice odbytu. W Polsce zanotowano dotychczas przypadki poparzenia chemicznego wywołane przez barszcz Sosnowskiego, nawet do 15-20 proc. powierzchni skóry.
Po zjedzeniu przez zwierzęta barszcz również parzy przewód pokarmowy, wywołuje biegunki, wymioty, krwotoki wewnętrzne i stany zapalne przewodu pokarmowego. Najnowsze badania wykazały, że ma on właściwości deformacyjne płodu oraz przyczynia się do wytworzenia określonej grupy nowotworów złośliwych u bydła i owiec.

Zasychanie barszczu Sosnowskiego 5 dni od zastosowania oprysku mieszanką hebricydów totalnych i hebricydów do roślin dwuliściennych
Fot. Wojciech Słomka
Zasychanie barszczu Sosnowskiego 5 dni od zastosowania oprysku mieszanką hebricydów totalnych i hebricydów do roślin dwuliściennych

Nie ma naturalnych wrogów


Oszacowanie całkowitego zasięgu występowania barszczu Sosnowskiego w obecnej chwili jest trudne. Trudności wynikają z kilku elementów. Najistotniejszymi są: wielkie zdolności regeneracyjne tej rośliny, zdolności do masowego rozsiewania, odporność na warunki środowiskowe oraz brak naturalnych wrogów w postaci szkodników oraz chorób. Wykazano, że barszcz potrafi regenerować się z małych fragmentów nasady bryły korzeniowej i z łatwością wytworzyć kolejne, potomne osobniki.
Barszcz jest odporny na niskie temperatury panujące zimą. Naturalnie ulega zniszczeniu, kiedy temperatura spadnie poniżej -45°C lub zostanie trwale zalany na okres dwóch lat. W glebie zdolność przeżywania nasion szacowana jest na okres od 6 do 8 lat, co porównywalne jest z przeżywalnością najbardziej odpornych roślin na suszę z terenów Azji i Afryki. Skład chemiczny wpłynął na uodpornienie na szkodniki naszego kraju oraz wszelkie znane choroby roślin. Dowiedziono, że owady żerujące na barszczu wydają potomstwo martwe lub z licznymi wadami genetycznymi.

Wypiera cenne gatunki i szkodzi pszczołom


W minionej epoce politycznej barszcz miał stanowić wysokowydajną roślinę miododajną. Faktycznie jest w stanie wydać aż 300 kg pożytków pszczelich na hektar, jednak wraz z nektarem i pyłkiem do ula przenoszone są substancje wysokotoksyczne i narkotyczne. Zaobserwowano, że pszczoły karmiące swoje potomstwo produktami pochodzącymi z barszczu, wykazują większą agresję w stosunku do ludzi i osobników własnego gatunku oraz często zabijają swoje larwy w gniazdach.
Istotne informacje na temat barszczu dotyczą również jego wpływu na środowisko naturalne. Szacuje się, że ta szkodliwa roślina wypiera do 90 proc. gatunków roślin, z którymi wspólnie rośnie. Wypiera cenne gospodarczo gatunki traw z łąk oraz liczne gatunki ziół z pastwisk. Pozyskane siano jest małowartościowe oraz toksyczne.

Nowe siewki barszczu Sosnowskiego wyrastające w miejscu po usunięciu dojrzałych okazów tej rośliny
Fot. Wojciech Słomka
Nowe siewki barszczu Sosnowskiego wyrastające w miejscu po usunięciu dojrzałych okazów tej rośliny


Glifosat przestaje być skuteczny


W minionych latach zaobserwowano niepokojące zjawisko uodparniania się barszczu Sosnowskiego na stosowane herbicydy totalne oraz herbicydy przeznaczone do walki z roślinami dwulistnymi. Oszacowano, że 13 proc. populacji tej rośliny na terenie Polski jest już uodpornionych i stanowi zagrożenie o rozmiarze do końca nieprzewidywanym.

Przez minione lata, zwalczanie barszczu Sosnowskiego zamykało się w stosowaniu herbicydów totalnych, których działanie oparte było na stosowaniu glifosatu. Wczesne doniesienia na temat jego skuteczności były obiecujące i miały stanowić ostateczne rozwiązanie prowadzące do pełnej eliminacji tej rośliny. Z upływem lat zauważono, że poszczególne populacje rozmieszczone na terenie kraju, pomimo stosowania popularnej „chemii”, nie reagowały na jej użycie.

Metody chemiczne połączono z metodami mechanicznymi, czyli wykopywaniem całych roślin z podłoża — takie rozwiązanie przynosiło spadek ilości osobników, nie stało się jednak metodą wysoko skuteczną. Zabiegi należało powtarzać nawet kilka razy w sezonie.

Dodano kolejny element — wapnowanie. Barszcz Sosnowskiego, jako roślina preferująca gleby kwaśne lub zakwaszone w momencie wapnowania, traciła na sile i zamierała. Wapnowanie nie działa jednak na nasiona zgromadzone w glebie. Na niewielkich terenach, zalecano usunięci 30 centymetrów wierzchniej warstwy ziemi, w której zgromadzona jest większa ilość nasion. Pozyskaną glebę należało poddać obróbce chemicznej lub termicznej i ponownie wprowadzić ją na obszar, z którego została wybrana. Ta metoda w 100 proc. również nie eliminuje tej toksycznej rośliny.

Metody łączone najlepsze


W obecnej sytuacji zaleca się stosowanie metod łączonych — chemicznych i mechanicznych ze szczególnym uwzględnieniem metod chemicznych. Najnowsze wyniki badań wskazują, że dość skuteczne jest stosowanie mieszanek herbicydów z kilku grup chemicznych z dodatkiem niewielkich ilości siarczanu amonu oraz substancji zwiększających przyczepność do roślin. Zaleca się tworzenie mieszanek glifosatu z substancjami z grupy soli dimetyloaminowych lub glifosatu z pochodnymi kwasu benzoesowego, najczęściej z dikamba.

W rozliczeniu wydatku ekonomicznego, mieszanki są oszczędniejsze niż kilkukrotne stosowanie glifosatu w sezonie oraz stanowią alternatywę do zwalczania ras uodpornionych na tę substancję. Wiosną tereny objęte inwazją barszczu, warto również wapnować zwiększonymi dawkami. Szacunkowy model eliminacji barszczu Sosnowskiego zakłada, że systematyczne stosowanie mieszanek herbicydowych spowoduje wyeliminowanie jej występowania w okresie od 4 do 6 lat.

Zasychający kwiatostan barszczu Sosnowskiego po 12 godzinach od zastosowania mieszanki herbicydów
Fot. Wojciech Słomka
Zasychający kwiatostan barszczu Sosnowskiego po 12 godzinach od zastosowania mieszanki herbicydów

Barszcz Sosnowskiego poza prawem:
Obecnie obowiązujące na terenie naszego kraju prawo nie ujmuje tej rośliny w ramach obowiązku urzędowego zwalczania dyrektywą ministerialną. Problem inwazji i szkodliwego działania na zdrowie ludzi i zwierząt jest zauważalny, brak jednak aktów wykonawczych.

Przez lokalną administrację


Jak podaje Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwalczanie barszczu Sosnowskigo może zostać ustalone na podstawie ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 roku. Na podstawie tej ustawy ograniczeniu i eliminacji podlegają wszelkie organizmy, które nadmiernie ingerują i zmieniają środowisko naturalne. Zwalczanie barszczu Sosnowskiego nie obejmuje również Ustawa o ochronie roślin z dnia 18 grudnia 2003 r., ze względu na brak statusu roślinny kwarantannowej dla barszczu. Akta ministerialne zabraniają natomiast wprowadzania do obrotu tej rośliny oraz wszelkiej dystrybucji wszystkich jej części. Ministerstwo Środowiska uznało barszcz Sosnowskiego jako potencjalnie niebezpieczną dla środowiska naturalnego, nie wspominając o niej na terenach wykorzystywanych rolniczo. Ponadto Ministerstwo poinformowało, że urzędowe zwalczanie barszczu w obecnych czasach może zostać ustanowione przez administrację lokalną na poziomie wojewódzkim, gminnym lub miasta. Ściśle określonymi postanowieniami, akceptowanymi przez wojewodę, burmistrz lub starosta może zarządzić zwalczanie tej rośliny z terenu, którym zarządza.


Zgłosić stanowisko barszczu


Wszelkie osoby zainteresowane usunięciem barszczu Sosnowskiego, ze względu na jego negatywne działanie na zdrowie ludzi i zwierząt, powinni zgłosić fakt obecności tej rośliny do najbliższej jednostki administracyjnej, takiej jak urząd gminy lub urząd miasta. Administracja publiczna po dokonaniu zgłoszenia, zobowiązana jest do podjęcia stosownych kroków w celu likwidacji zagrożenia tego rodzaju. W praktyce, urzędnicy ustalają właściciela danego terenu i narzucają obowiązek trwałego usunięcia barszczu. Sytuacja staje się niedogodna dla właściciela terenu, który musi ponieść koszty likwidacji barszczu Sosnowskiego, który samoczynnie pojawił się na jego działce.

Internetowa baza zasięgu zagrożenia


W Polsce stworzono krajowy system informacyjny o występowaniu tej rośliny. Każdy za pomocą internetu może wskazać nowe miejsca obecności barszczu, tym samym poszerzyć bazę danych o zasięgu zagrożenia wynikającego z jego obecności. Warto informować o fakcie występowania barszczu, ze względu na rosnący problem oddziaływania na człowieka, zwierzęta i środowisko. Wszelkie informacje na temat tego systemu, można znaleźć na stronie www.barszcz.edu.pl.

dr inż. Wojciech Słomka

Artykuł ukazał się w miesięczniku "Rolnicze ABC" nr 8 (287) 6 sierpnia 2014 r.

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Polub nas na Facebooku:

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Andrzej Kaczmarek #1924470 4 lut 2016 12:02

    Trudno będzie się teraz tego pozbyć. Jak można było tym karmić zwierzęta...

    ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. j. #1766695 | 217.99.*.* 2 lip 2015 09:17

    Randapem to sowieckie badziewo! Jak mało to ogień wszystko zniszczy... Wpuścić wojsko z napalmem w ramach ćwiczeń.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) ! - + odpowiedz na ten komentarz